Oświadczenie prezesa ZNP w związku z artykułem "Nauczyciele nie chcą pracować za 500 zł dziennie" (DGP, 14.01.2011).
Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że informacje podane przez "Dziennik Gazetę Prawną" 14 stycznia 2011 r. o tym, iż "nauczyciele nie chcą pracować w ferie za 500 zł dziennie" są nieprawdziwe i godzą w dobre imię środowiska.
Autor artykułu Artur Radwan pisze m.in., że samorządy chcą organizować opiekę nad dziećmi w czasie ferii, ale brakuje chętnych do pracy nauczycieli, choć gminy dobrze płacą. W tekście czytamy, że "Tadeusz Konarski, dyrektor oświaty w Kluczborku, oferuje 60 zł za godzinę. I nic." Na tej podstawie autor wnioskuje, że "nauczyciele nie chcą pracować za 500 zł dziennie".
Jest to oburzająca sugestia i niezgodna z prawdą. Zarząd Główny ZNP skontaktował się z panem Tadeuszem Konarskim, szefem oświaty w Kluczborku, by zweryfikować wiadomości podane przez DGP. Otóż z informacji uzyskanych od pana Konarskiego wynika, że:
- nie jest prawdą, że nie ma chętnych nauczycieli do prowadzenia zajęć w czasie ferii. Gmina aktualnie poszukuje już tylko 8 nauczycieli. Na większość stanowisk (aż dwie trzecie) chętni zgłosili się już dawno!
- nie jest prawdą, że chodzi o opiekę w czasie ferii. Gmina Kluczbork organizuje zajęcia o charakterze opiekuńczo-dydaktycznym dla dwudziestoosobowych grup w dwóch modułach: językowym (język angielski, francuski i niemiecki) oraz komputerowym. To oznacza, że nauczyciele muszą opracować tematykę tych zajęć i poprowadzić lekcje, a nie jedynie opiekować się uczniami.
Z przykrością stwierdzamy, że autor tekstu manipuluje faktami i wiele z nich przemilcza, wybierając tylko te aspekty opisywanego problemu, które wpisują się w tezę zawartą w tytule artykułu.
Od wielu lat większość szkół prowadzi w czasie zimowych ferii różnego rodzaju zajęcia: komputerowe, plastyczne, sportowe, taneczne, językowe, które cieszą się dużą popularnością wśród dzieci pozostających w domach. I tak np. ponad 50 proc. szkół podstawowych w Łodzi organizuje już od 17 stycznia br. zajęcia w czasie ferii. Gdyby nie było chętnych do pracy nauczycieli, tej oferty dla uczniów by nie było.
Po publikacji tekstu w "Dzienniku Gazecie Prawnej" do Związku Nauczycielstwa Polskiego dzwonią nauczyciele. Po pierwsze są oburzeni manipulacją, jakiej dokonał autor artykułu. Po drugie z wielkim zainteresowaniem pytają o szczegóły ofert pracy, o których pisze "Dziennik Gazeta Prawna" deklarując, że w każdej chwili bardzo chętnie podejmą tak dobrze płatną pracę.
Dlatego Zarząd Główny ZNP oferuje swoje pośrednictwo pomiędzy gminami, które poszukują chętnych do prowadzenia zajęć z dziećmi w czasie ferii a zainteresowanymi taką pracą nauczycielami. W tej sprawie prosimy gminy o kontakt z Zarządem Głównym ZNP w Warszawie.
Jeśli faktycznie jest tak, jak pisze pan Artur Radwan, że nie ma chętnych do pracy za 500 zł dziennie, Związek powinien zostać zasypany ofertami pracy od samorządów. Na razie dzwonią tylko zainteresowani pracą nauczyciele.
Dodatkowo Związek proponuje autorowi tekstu szkolenie zawierające podstawowe informacje o edukacji, którą pan Artur Radwan się zajmuje. W trakcie tego szkolenia Związek m.in. przedstawi różnicę pomiędzy opieką nad dziećmi a zajęciami dydaktycznymi, by uchronić autora przed kolejną pomyłką.
Sławomir Broniarz /-/
Prezes ZNP
« poprzednia | następna » |
---|